niedziela, 22 września 2013

MANUFAKTURA W OBIEKTYWIE AGATY


BJORK - HYPERBALLAD 



Przyszła pora, aby przygotować się na nadchodzący jesienno-zimowy sezon. Na ten chłodny czas, postanowiłam odejść nieco od różnokolorowych welurów na rzecz skórzanych rzemieni w kolorach starego złota, srebra oraz metalowych mosiężnych elementów. Przygotowałam serię unikatowych dodatków, które genialnie wpisują się w jesienne trendy. Dominować będą łańuchy oraz masywne formy. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie...

Aby wszystko odpowiednio Wam zaprezentować przyszły mi z pomocą dobre duszki i tym sposobem dysonuję serią pięknych zdjęć Martyny wykonanych przez Agatę Pabian przy genialnym wizażu Agaty Mikoda. 

Serdecznie dziękuję za pomoc !!!!
A Was zapraszam do oceny efektów Naszej współpracy :)



zdjęcia: Agata Pabian


wizaż: Agata Mikoda













AW

niedziela, 15 września 2013

LONDYŃSKIE "DWA CZTERY HA"





     Tym postem postaram się zabrać Was na małą wycieczkę po londyńskich ulicach. Z zamiarem napisania kilku słów o mojej 'dobowej' wizycie w tym tętniącym życiem mieście nosiłam się już od lipca ale tylko ten, dla którego dzień jest za krótki - zrozumie jak trudno pogodzić swoje plany wchodzące codziennie w konflikt z obowiązkami dnia codziennego. Dlatego traktując bloga, jako "mój przyjemny czas wolny" postaram się bez parcia i presji publikować tu 'od czasu do czasu'. 

PO PIERWSZE - "SPONTANICZNOŚĆ"


      Zobaczenie Londynu na żywo, było jednym z moich marzeń skrupulatnie kodowanych w mojej głowie. Ale zawsze "bilety za drogie", "nie mam z kim lecieć", "nie mam wolnego" itp. Wiadomo, że człowiek taki jest, że chciałby - ale znajdzie milion powodów żeby pewne rzeczy sobie utrudnić. Tak też było z moim dłuuuugo wyczekiwanym Londynem. Pomysł, aby wstąpić do angielskiej stolicy zrodził się kiedy planowaliśmy nasze wakacje. Głównym celem była Kornwalia (której poświęcę czas w osobnym wpisie) gdzie spędziliśmy znaczą cześć naszego urlopu. Jednak żal było Nam w drodze powrotnej nie odwiedzić 'miasta marzeń'. Poprzez portal hostelbookers.com  znaleźliśmy nocleg w hostelu Queen Elizabeth /dzielnica Fulham/ i od tego miejsca rozpoczęła się nasza bardzo krótka ale za to bardzo aktywna londyńska przygoda. 

   

QUEEN ELIZABETH HOSTEL/ FULHAM/ LONDYN

      Jak już wspomniałam, na pobyt w Londynie mieliśmy zaledwie dobę (przerwaną snem, gdyż na miejscu pojawiliśmy się dopiero o godzinie 15, a żeby zdążyć na prom z Dover musieliśmy wyjechać już następnego dnia maksymalnie o 16) ale mimo to udało nam się "zaliczyć" większość pocztówkowych miejsc, a także zrobić małe zakupy na sławnej Oxford Street. 
      Jesteś w Londynie? - Polecam spacer !!! Przepiękne malownicze uliczki. Maleńkie białe kamienice. Architektoniczne kontrasty. Ciekawi ludzie. Drogie samochody. Wszyscy dokądś spieszą. Masa rowerów. Jeszcze więcej skuterów. Cudzoziemcy. Bardzo mało Anglików. Przepych. Hałas. Ład. Bałagan. Ameryka. 


ULICE LONDYNU /lipiec 2013/
ULICE LONDYNU /lipiec 2013/

PO DRUGIE- "POMACHAĆ ELUNI" 


       Być w Londynie i nie odwiedzić Królowej? Niewybaczalny błąd !!! Pierwszym celem naszej pieszej wycieczki było zameldowanie się pod królewskimi oknami. A nie meldowaliśmy się pod Buckingham Palace jedyni. Do Elżbiety przypływa (podejrzewam, że każdego dnia w roku) morze ludzi. Znaczna część stoi w miejscu i macha z nadzieją, że w jednym z okien pojawi się Królowa Matka i odwzajemni pozdrowienie. (Czy kiedyś tak się stało?)

PAMIĄTKOWE ZDJĘCIE - OBOWIĄZKOWO !!!! 

PO TRZECIE- "METRO"


     Londyński spacer, jak szybko się zaczął, tak szybko się skończył. Po kilku godzinach na nogach i dość szybkim tempie wycieczki postanowiliśmy na następny dzień nieco nadrobić i przesiedliśmy się do metra. A metrem to już "z górki". Plany miasta oraz metra dostępne są wszędzie. Kiedy już zaplanujemy sobie, od czego zaczniemy "odhaczanie" na mapce zwiedzanych miejsc, wystarczy tylko "zapiąć pasy" i w drogę !!!! Najdłuższy czas oczekiwania na metro to 4 minuty, a odległości pomiędzy atrakcjami Londynu pokonywaliśmy z "prędkością światła". I takim oto sposobem zwiedziliśmy większość znanych miejsc. 


PO CZWARTE- "DOBA TO STANOWCZO ZA MAŁO !!!! "


     Niestety ta krótka przygoda tylko narobiła Nam smaka na kolejne odwiedziny tego niesamowitego miasta. Mam nadzieję, że kiedyś zamieszczę tu post odsłaniający nieco więcej Londynu, niż tylko kilka zdjęć zrobionych w pośpiechu. Możliwe, że pojawię się tam wiosną przyszłego roku.... (za co już teraz bardzo mocno trzymam kciuki :) 

AW